Nowy Rok zbliża się do nas wielkimi krokami. Niektórzy już teraz składają noworoczne postanowienia, inni tymczasem zaczynają liczyć pieniądze. Sen z powiek spędzają im zapowiadane lub jeszcze „utajone”, ale i tak możliwe – PODWYŻKI. Prąd, gaz, telefon (uff żeby tylko jeden, a jak ich jest więcej?), żywność, telewizja, internet – przykłady można mnożyć w nieskończoność – wszystko to może być droższe!!!
A ubezpieczenie samochodu? W poprzednich latach nie mogliśmy narzekać na znaczne podniesienie składek za OC. Czy w 2014 roku ubezpieczyciele też będą dla nas łaskawi i bez problemu znajdziemy wśród ich propozycji tanie ubezpieczenie?
Ponieważ nie możemy prognozować, który zakład ubezpieczeń będzie miał dla nas najtańsze OC, zastanówmy się raczej, co mogłoby wpłynąć na zmianę polityki cenowej wszystkich towarzystw ubezpieczeniowych.
Wysokie odszkodowania, niskie ceny
Nieoficjalna wojna cenowa doprowadziła do tego, że samo OC sprzedaje się na granicy opłacalności. Ubezpieczyciele skarżą się, że wypłacają coraz wyższe odszkodowania, a przy tym pobierają bardzo niskie składki od ubezpieczonych. Dlaczego? Zmusza ich do tego konkurencja. Skoro na rynku ubezpieczeń rządzą firmy sprzedające tanie polisy, reszta stara się im dorównać.
Takie postępowanie może jednak doprowadzić do powtórki z 2009 roku. Według Komisji Nadzoru Finansowego, cały rynek ubezpieczeń stracił wtedy ponad 1 mld zł na samej sprzedaży ubezpieczeń komunikacyjnych. Oficjalnie podawało się, że do składki 100 zł, ubezpieczyciel musiał dołożyć 9 zł z własnej kieszeni.
Brak wypłacalności ubezpieczycieli
Z art.146 ust.1 ustawy o działalności ubezpieczeniowej wynika, że każdy zakład ubezpieczeń jest zobowiązany do posiadania własnych środków, których wysokość nie może być niższa niż margines wypłacalności oraz kapitał gwarancyjny.
Tutaj na razie sytuacja nie wygląda źle. Śledząc wszelkie publikacje i oficjalne statystyki okazuje się, że do tej pory wszystkie firmy ubezpieczeniowe spełniały w/w wymogi.
Tylko artykuł zamieszczony na stronie Rzecznika Ubezpieczonych „Które towarzystwa bez pokrycia marginesu wypłacalności?” może nas lekko zaniepokoić. Wynika z niego, że w I kwartale 2013 roku 6 z 67 nadzorowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego towarzystw miało problemy z utrzymaniem wymaganego wskaźnika i ich płynność finansowa była zagrożona. Do publicznej wiadomości nie podano jednak nazw tych firm.
Raport za II kwartał tego roku przedstawia się korzystniej
Według KNF( Raport o stanie sektora ubezpieczeń po II kwartale 2013 r. z 14.11 2013 r.), każdy zakład ubezpieczeń nie tylko zachował wymagane środki finansowe, ale także „osiągnięte pozycje finansowe są zbieżne z zaplanowanymi i w większości analizowanych pozycji finansowych różnice nie przekraczają 5%) Mówimy tutaj oczywiście o całym obszarze ubezpieczeń, nie rozbijając go na same ubezpieczenia komunikacyjne.
Zmniejszona sprzedaż ubezpieczeń dobrowolnych
Tanie OC zawdzięczamy w dużej mierze sprzedaży ubezpieczeń dobrowolnych.
Ubezpieczyciel może bowiem pozwolić sobie na maksymalną zniżkę za ubezpieczenie obowiązkowe, gdy w tym samym czasie dobrze zarobi na droższej polisie AC oraz dodatkowym NNW i ASS. Tutaj przecież liczy się ogólny bilans zysków.
Ostatnie doniesienia z rynku motoryzacyjnego nie są jednak przychylne. Okazuje się, że kupujemy coraz mniej nowych samochodów. Tym samym – rzadziej potrzebujemy polisy autocasco.
Także informacje od importerów używanych samochodów z Niemiec (a to nasze główne źródło zaopatrzenia) są niepokojące. Niemieckie stowarzyszenie motoryzacyjne VDA jakiś czas temu donosiło, że wydłuża się średnia wieku aut jeżdżących po tamtejszych drogach (osiem lat i osiem miesięcy). Oznacza to, że nasi sąsiedzi później pozbywają się swoich samochodów, w ten sposób do nas trafiają starsze modele.
Na droższe ceny polis OC jest rada
Nikt nie wie, czy ostatecznie towarzystwa ubezpieczeniowe zdecydują się na poważną zmianę polityki cenowej i podniosą nam składki w 2014. Jak na razie, płacimy najmniej w porównaniu z obywatelami innych państw. Rzecznik Ubezpieczonych (artykuł z podstrony ubezpieczenia majątkowe) donosi, że „Polscy kierowcy za polisę OC płacą średnio 100 euro rocznie. Drożej jest nie tylko w Hiszpanii czy Niemczech (po 250 euro), ale i w innych państwach naszego regionu. Słowacy płacą za OC 170 euro, a Węgrzy o 10 euro więcej „.
Gdy dojdzie do podwyżki, trzeba będzie nadal szukać najtańszej propozycji, spomiędzy większej grupy ubezpieczycieli. Przy wysokich cenach, oszczędność będzie jeszcze większa. Polecamy więc korzystanie z internetowych porównywarek, aby mieć zawsze pełny pogląd na „cenowe rewolucje w OC”.
Comments are closed.